środa, 5 czerwca 2013

05.06.2013 (opisy)

Wypluwam krew otwartą raną w moim sercu | Pezet

 Ojciec zawsze powtarzał mi żebym nie przywiązywała się do ludzi, ale jak zawsze musiałam być kurwa najmądrzejsza.

 

Wolisz prezent czy tort? -Dlaczego pytasz? -Bo nie wiem, czy obwiązać się kokardą czy wysmarować kremem czekoladowym

 

Kiedy myślisz, że jest już OK, wszystko zaczyna się jebać.

 

czasem wystarczyłoby zwykłe 'jestem', nic więcej. 

 

czasem tylko chcę umrzeć, poza tym jest w porządku. 

 

- co byś zabrał na bezludną wyspę ?
- a ile mogę wziąć ?
- dwie rzeczy.
- zabrałbym Ciebie i lampę z dżinem. Dżin spełniłby moje
trzy życzenia. pierwszym byłaby wielka willa, drugim zapasy żywności, a trzecim złota rybka. złota rybka spełniłaby moje kolejne trzy życzenia. W pierwszym poprosiłbym o wieczną młodość dla Ciebie, w drugim o wieczną młodość dla mnie,
a skoro mam Ciebie to nie muszę prosić o szczęście, więc
moim ostatnim życzeniem było by to, aby nikt nas nigdy
nie znalazł.<3
 

 

- Jak się czujesz? - Jak ktoś kto trzyma w ręce filiżankę z gorącą herbatą i wie, że zaraz kichnie. 

 

Noc najlepsza pora na wszystkie przemyślenia.
Na zastanawianie się nad sensem życia i dalszymi planami na życie. A, co najgorsze na wspomnienia.

Nocny spacer, słuchawki w uszy i tylko wtedy mogę sobie wszystko przemyśleć. 

 

Myślałam, że aby o Tobie zapomnieć wystarczy jak przestanę Cię widywać. Myliłam się. Za bardzo wjebałeś się w moją głowę, abym teraz tak po prostu zapomniała . 

 

i to nie jest pierwsza noc, kiedy mi się śnisz.

 

W końcu się poddajesz. Nie walczysz, nie krzyczysz, nie płaczesz. Patrzysz obojętnym wzrokiem na to, co Cię otacza i nie potrafisz już zrozumieć, o co było to zamieszanie. Nie interesuje Cię już, czy ktoś odejdzie, albo czy może zranić. Zgadzasz się na wszystko. Umarłaś, sama przyznaj.

 

Ja tam wolę być nieszczęśliwa, niż pozostawać w stanie fałszywej, kłamliwej szczęśliwości, w jakiej tu się żyje.

 

jest coś takiego w Tobie, że tęsknie.

 

Może nie najważniejsze jest chcieć iść z kimś do łóżka, ale chcieć wstać następnego dnia rano i zrobić sobie nawzajem herbatę?

 

Pogubiliśmy się w tym wszystkim, zauważyłeś?

 tak, tęsknię. tak, brakuje mi Go.

 

Pozdro dla tych,którzy spierdolili z mojego życia, bo zaczęłam nie ogarniać oddechu.

 

Uwielbiam, kiedy starasz się nie zerkać, lecz to jest silniejsze od Ciebie.

 

Sama nie wiem, co czuje. Milion myśli, a właściwie ich strzępki, których nijak nie mogę powiązać w całość. Zaprzątam sobie głowę błahostkami i odsuwam ważne elementy. Odwlekam wszystko i udaje, że jest tak jak być powinno. Uśmiecham się ładnie i jeszcze piękniej przytakuje. Buduje domki z piasku nad samym brzegiem w nadziei, że fale akurat mnie ominą. Tworzę sobie ułudę i trwam w niej, zaciągam się powietrzem i wierzę, że nie ma tu mojej winy.

 

Co ty od niego chcesz? Żeby ci codziennie róże przynosił, nie spóźniał się, był punktualny, przyjeżdżał po ciebie, robił sto tysięcy niespodzianek, był miły, kochany, romantyczny, żeby cię zabierał na długie i romantyczne spacery, żeby nie zapominał o tobie, i żebyś zawsze przy nim czuła się kochana. Przecież to tylko facet. Da się ich kochać tacy, jacy już są, i to jest w nich takie słodkie, a tego swojego ideała wyrzuć na śmieci i zapomnij.

 

pieprzony romeo umarł z miłości. ja też codziennie umieram i jakoś o mnie nikt książki nie napisał.

 

I jest taki uśmiech, za który oddałabym wszystko.

 

Prawda jest taka, że wszyscy cię kiedyś skrzywdzą. Ale musisz odróżnić tych, dla których warto cierpieć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz